Wyzwania etyczne w medycynie 2019
- Opublikowano: 2020-08-21 08:09:25
- Poprawiono: 2020-08-24 07:11:06
- Autor: Georgina Jędrusik
„Wyzwania etyczne w medycynie 2019” to najnowsza publikacja Śląskiej Izby Lekarskiej, będąca zbiorem referatów zaprezentowanych podczas III wspólnego posiedzenia Komisji ds. Etyki Lekarskiej Okręgowych Rad Lekarskich. Które odbyło się 15-17 listopada 2020 r. w Ustroniu. Wstęp do publikacji, poruszający zagadnienie eutanazji w świetle etyki lekarskiej, przygotował prof. dr hab. n. med. Władysław Nasiłowski.
Nad tym tematem pochylił się także wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach dr n. med. Jacek Kozakiewicz, w artykule pt: Światowe Stowarzyszenie Lekarzy wobec eutanazji oraz samobójstwa wspomaganego przez lekarza. Kolejny artykuł dr. Kozakiewicza dotyczy solidarności zawodowej, który publikujemy poniżej. „Wyzwania etyczne w medycynie 2019” to także rozważania nad telemedycyną i jej aspektami etycznymi, Kodeksem Etyki Lekarskiej oraz nad dehumanizacją w medycynie.
Solidarność lekarska – przeżytek czy ważne zobowiązanie?
„Strzec godności stanu lekarskiego i niczym jej nie splamić, a do kolegów lekarzy odnosić się z należną im życzliwością, nie podważając zaufania do nich, jednak postępując bezstronnie i mając na względzie dobro chorych” – to cytat z Kodeksu Etyki Lekarskiej, ustanowiony przez polski samorząd lekarski To niełatwe wyzwanie, zwłaszcza współcześnie, kiedy obserwujemy degradację wartości, relatywizacje pojęć, postępującą dehumanizację życia społecznego w tym niestety też medycyny. Niezbędne dla wypełnienia tego ważnego zobowiązania jest moim zdaniem właściwe zrozumienie roli samorządności zawodowej.
A zagrożenia utraty samorządności zawodowej, czy też jej wypaczenia, pojawiły się już dużo wcześniej. W 2008 roku, przy wsparciu także niektórych środowisk lekarskich, ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich śp. Janusz Kochanowski złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie, czy obowiązkowa przynależność do samorządu lekarskiego jest zgodna z Konstytucją. Odejście od tej zasady oznaczałoby praktyczny koniec samorządu. Wówczas wielu z nas, także z grona tych, którzy z niemałym trudem budowali odrodzony samorząd zebrało szyki, by zapobiec nieszczęściu.
Uważam, że samorząd lekarski jest bowiem rodziną lekarską, nie może być zbiurokratyzowaną instytucją oderwaną od najważniejszych problemów środowiska, także tych drobnych i codziennych. Tego porównania użyłem po raz pierwszy, kiedy ubiegałem się z końcem listopada 2009 r. o funkcję prezesa Śląskiej Izby Lekarskiej. Zebranych Delegatów przekonywałem, że nowe spojrzenie na samorząd lekarski jest wyzwaniem na przyszłość. Powiedziałem wówczas: „Tak jak w rodzinie biologicznej – trzeba torować drogi dla najlepszych, wspierać najmłodszych, nie zapominać o szacunku i pomocy dla najstarszych”
Co oznacza solidarność?
Słowo solidarność w latach 80. ub. wieku stało się znakiem rozpoznawalnym Polski niemal na całym świecie. Zostało wówczas przywrócone jego właściwe znaczenie. To wtedy przypomnieliśmy sobie, co tak naprawdę oznacza słowo solidarność.
Solidarność to mówiąc najkrócej ;
- Wzajemne wspieranie się.
- Współdziałanie.
- Współodpowiedzialność wynikająca ze zgodności poglądów, dążeń i postępowania.
A czym de facto jest solidarność zawodowa lekarzy i lekarzy dentystów?
Ważne refleksje w tym zakresie sformułowała D. Byczkowska w pracy: Solidarność zawodowa jako wynik socjalizacji wtórnej. Na przykładzie zawodu lekarza, [w:] Przegląd Socjologii Jakościowej, listopad 2006, Tom II, nr 1 www.qualitativesociologyreview.org 91
„Środowisko lekarskie jest środowiskiem bardzo spójnym wewnętrznie, dlatego także proces przekazywania habitusu lekarza w trakcie kształcenia w tym zawodzie jest bardzo spójny – wpajane normy, zasady, wartości, strategie działania, nauczany język czy umiejętności tworzą bardzo spójną perspektywę poznawczą. Elementem tej perspektywy, jednym z jej najistotniejszych elementów, jest solidarność zawodowa.
Solidarność zawodowa jest to ten element bycia lekarzem, któremu służą wszystkie praktyki społeczne stosowane przez szeroko ujęte środowisko lekarskie w celu socjalizacji nowych członków. Solidarność zawodowa to innymi słowy poczucie wspólnoty z osobami wykonującymi ten sam zawód, przejawiające się poprzez działanie zmierzające do podtrzymania lub polepszenia sytuacji przedstawicieli danego zawodu. Wspólnota ta jest także w pewnym sensie wspólnotą interesów (zwłaszcza w sensie wspólnoty zasobów), korzystne dla jej członków jest dbanie o tę profesję.
Poczucie grupowej solidarności i odpowiedzialności za grupę powinno nie tylko dawać każdemu jej członkowi prawo, ale powinno nakładać na niego obowiązek stałego udoskonalania jej wartości moralnej. Tym samym rola grupy będzie polegała na spełnianiu roli opinii społecznej, wymuszającej respektowanie omawianych norm, ocen i wzorów przez wszystkich jej członków pod sankcją presji grupowej „
Solidarność lekarska oczyma ustawodawcy…
Wśród zadań i zasad działania samorządu lekarzy oraz praw i obowiązków jego członków zapisanych w art. 5 rozdziału 2 ustawy z dnia 2 grudnia 2009 r. o izbach lekarskich wymieniono m.in.
- integrowanie środowiska lekarskiego;
-działania na rzecz ochrony zawodu lekarza, w tym występowanie w obronie godności zawodu lekarza oraz interesów indywidualnych i zbiorowych członków samorządu lekarzy;
- prowadzenie instytucji samopomocowych i innych form pomocy materialnej dla lekarzy i ich rodzin
Solidarność zawodowa z innej perspektywy
T.Brzeziński zwrócił uwagę na inne aspekty solidarności zawodowej (Etyka Lekarska, [w:] Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Wydanie II uaktualnione, 2002) , pojawiające się w debacie publicznej, przesłaniające w pewnym stopniu znaczenie samorządności. Zwrócił bowiem uwagę, że:
- Negatywną stroną solidarności zawodowej lekarzy, jaką zarzucają nam inne środowiska, jest skłonność do nieobiektywnego wydawania oficjalnych opinii w przypadkach, kiedy lekarz staje pod zarzutem popełnienia błędu lub niewłaściwego postępowania w stosunku do pacjenta.
- W ostatnim okresie środki masowego przekazu są szczególnie nieprzychylnie ustosunkowane do lekarzy. W prasie, radiu, telewizji nagłaśniane są, nie zawsze obiektywnie, przeważnie sensacyjnie, informacje o nieprawidłowościach w postępowaniu lekarzy. Środowisko lekarskie samo chętnie formułuje opinie o swoich kolegach (…) i stają się one podstawą kształtowania ocen o poszczególnych lekarzach czy instytucjach służby zdrowia .
A jak spoglądaliśmy na solidarność lekarską we własnych dokumentach? Szczególnie na stosunki wzajemne pomiędzy lekarzami…
Zanim w 1989 roku odrodził się samorząd lekarski, zanim uchwaliliśmy długo oczekiwany Kodeks Etyki Lekarskiej, Polskie Towarzystwo Lekarskie przyjęło Zbiór Zasad Etyczno-Deontologicznych Polskiego Lekarza, uchwalony na Nadzwyczajnym Krajowym Zjeździe Delegatów Polskiego Towarzystwa Lekarskiego w Szczecinie w dniu 22 czerwca 1984 roku.
W tym zbiorze nie zabrakło miejsca na zasady postępowania lekarza wobec innych lekarzy.
Zasada 39. Stosunki między lekarzami powinny opierać się na wzajemnym szacunku, lojalności i koleżeństwie, wynikających ze wspólnoty celów i poszanowania trudu, wysiłków oraz odpowiedzialności, jaką ponosi lekarz w swojej działalności zawodowej.
Zasada 40. Lekarz nie powinien nigdy pochopnie oceniać działalności i umiejętności innego lekarza, a zwłaszcza opierać swych sądów na informacjach pochodzących od chorych i osób postronnych, gdyż informacje takie bywają często wynikiem nieporozumienia lub ubocznych względów.
Zasada 41. Jeśli zachodzi konieczność wydania opinii o pracy zawodowej innego lekarza, opinia taka może być wydana tylko na pisemne żądanie powołanych do tego władz, a także może być wyrażona w dyskusji naukowej lub na prośbę zainteresowanego lekarza. Opinia taka powinna być zgodna z zasadami etyczno- deontologicznymi i wydana w sposób bezstronny.
Zasada 42. Lekarz powołany do wydania urzędowej opinii o postępowaniu innego lekarza powinien dokładnie zapoznać się ze wszystkimi materiałami i okolicznościami koniecznymi do wyjaśnienia sprawy, a swą opinię kształtować i wyrażać w sposób obiektywny i ostrożny. Opinie te powinny być w miarę możności opracowane kolektywnie z udziałem właściwych specjalistów.
A jak zapisano podobne zagadnienia w Kodeksie Etyki Lekarskiej , w rozdziale „Stosunki wzajemne między lekarzami„?
Art. 52.
1. Lekarze powinni okazywać sobie wzajemny szacunek. Szczególny szacunek i względy należą się lekarzom seniorom, a zwłaszcza byłym nauczycielom.
2.Lekarz powinien zachować szczególną ostrożność w formułowaniu opinii o działalności zawodowej innego lekarza, w szczególności nie powinien publicznie dyskredytować go w jakikolwiek sposób.
3.Lekarz wszelkie uwagi o dostrzeżonych błędach w postępowaniu innego lekarza powinien przekazać przede wszystkim temu lekarzowi. Jeżeli interwencja okaże się nieskuteczna albo dostrzeżony błąd lub naruszenie zasad etyki powoduje poważną szkodę, konieczne jest poinformowanie organu izby lekarskiej.
4.Poinformowanie organu izby lekarskiej o zauważonym naruszeniu zasad etycznych i niekompetencji zawodowej innego lekarza nie stanowi naruszenia zasad etyki.
5.Jeżeli dostrzeżony błąd, popełniony przez innego lekarza, ma niekorzystny wpływ na stan zdrowia pacjenta należy podjąć działania dla odwrócenia jego skutków.
Redakcja tego przepisu uległa „złagodzeniu” w porównaniu z pierwotnym brzmieniem. Mowa jest obecnie o konieczności zachowania szczególnej ostrożności w prezentowaniu sądów o innych członkach samorządu lekarskiego, ale już nie zabrania wypowiadania się o innych kolegach.
Ciągle natomiast przepis uniemożliwia dyskredytowania innych lekarzy. Pojęcie dyskredytowania należy rozumieć jako „pomniejszanie czyjegoś autorytetu, czyjejś wartości, podważanie zaufania do kogoś lub czegoś” albo jako skompromitowanie, zdyskwalifikowanie lub psucie komuś opinii.
Określenie „publiczny” użyte w art. 52 KEL należy rozumieć w taki sposób, jaki temu pojęciu nadaje doktryna i judykatura na gruncie art. 216 k.k.
Zatem przesłanka publicznego zdyskredytowania będzie spełniona wówczas, gdy „wypowiedź lub gest [...] może być rzeczywiście odebrany przez bliżej nieokreśloną liczbę osób”.
W wyroku Sądu Najwyższego z dnia 9 września 2013 r., dotyczącym jednej ze spraw toczącym się w Naczelnym Sądzie Lekarskim zapisano m.in.
Zgodnie z utrwaloną od okresu międzywojennego linią orzeczniczą, dotyczącą wykładni znamienia "publiczności" działania sprawcy, przez pojęcie to należy rozumieć taką sytuację, w której miejsce, okoliczności i sposób popełnienia czynu umożliwiają jego dostrzeżenie przez większą, bliżej nieokreśloną liczbę osób.
Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Naczelny Sąd Lekarski będzie miał na względzie przytoczone powyżej uwagi i rozważy możliwość przypisania obwinionej przewinienia polegającego na naruszeniu normy deontologicznej wyrażonej w art. 52 ust. 2 KEL, jednakże bez uznawania go za działanie publiczne. Przepis ten bowiem, poprzez zwrot: "w szczególności", jedynie przykładowo wskazuje na niedopuszczalność publicznego przekraczania granic krytyki innego lekarza, co nie stoi na przeszkodzie uznaniu za delikt dyscyplinarny również takiego zachowania, które polegało na niezachowaniu ostrożności w formułowaniu opinii względem innego lekarza, ale nie mogło zostać odebrane przez większą liczbę osób.
Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu wyroku z 23 kwietnia 2008 r., SK 16/07, wskazał, że zakresy znaczeniowe pojęcia „dyskredytować” i krytykować” krzyżują się, ale nie pokrywają.
Wskazano tam, że „krytyka w ścisłym znaczeniu tego słowa zakłada zawsze element analizy i oceny prawidłowości zachowania podmiotu krytykowanego, co z kolei umożliwia późniejszą, obiektywną ocenę jej prawidłowości i prawdziwości. Krytyka nie musi ponadto – przynajmniej z pojęciowego punktu widzenia – angażować uwagi osób trzecich, ale może ograniczać się do wymiany poglądów pomiędzy krytykującym a krytykowanym.
Tymczasem istota «dyskredytacji» [...] wiąże się ze skutkiem w postaci podważenia autorytetu, spowodowania ujemnej oceny postawy lub działalności określonej osoby w oczach innych. Wskazany negatywny skutek może być związany z obiektywną uzasadnioną albo nieuzasadnioną, albo w każdym razie weryfikowalną – oceną czyjegoś działania, albo ze sposobem traktowania danej osoby”.
Podsumowując ten wątek TK stwierdził, iż dyskredytacją będzie „krytyka dla samej krytyki” albo też reakcja nieadekwatna do wytkniętego błędu oraz zamierzonych, pozytywnych skutków społecznych.
Znaczenie solidarności zawodowej dostrzeżemy także w kolejnych artykułach Kodeksu Etyki Lekarskiej:
Art. 53.
1.Doświadczeni lekarze winni służyć radą i pomocą mniej doświadczonym kolegom, zwłaszcza w trudnych przypadkach klinicznych.
2.Lekarze pełniący funkcje kierownicze powinni traktować swoich pracowników zgodnie z zasadami etyki.
3.Lekarze pełniący funkcje kierownicze są zobowiązani do szczególnej dbałości o dobro chorego oraz o warunki pracy i rozwoju zawodowego podległych im osób.
Art. 56.
1.Powinnością każdego lekarza jest stałe uzupełnianie i doskonalenie swej wiedzy i umiejętności zawodowych, a także przekazywanie ich swoim współpracownikom.
2.Lekarze, w miarę możliwości, winni brać czynny udział w pracach towarzystw lekarskich.
Pod szczególna rozwagę przekazuje słowa wypowiedziane w filmie „Dziedzictwo Hippokratesa„ przez prof. Franciszka Kokota , wybitnego naukowca i lekarza, laureata Wawrzynu Lekarskiego - najwyższego odznaczenia Śląskiej Izby Lekarskiej.
„Najgorszą rzeczą, jaką lekarz może zrobić to, to jest krytyka swojego kolegi w obecności chorego, albo nawet nie w obecności chorego. Tego nie wolno robić, tego nie wolno robić. Jeżeli jest chory i on przychodzi do mnie i lekarz mówi mu Pnie ja Pan wyleczę, u kogo Pan się leczył przecież to nie jest, to nie jest lekarz. To jest straszne, takich ludzi należy natychmiast usuwać. Nikt z nas nie jest święty, ja uczę się medycyny sześćdziesiąt kilka lat już i jestem niedoskonały, jestem niedoskonały. Medycyna jest tak agresywna w swoich procedurach diagnostycznych i leczniczych, że nie w sposób jest dzisiaj podołać we wszystkich dziedzinach tak szybko, żeby być „up to the day”, żeby być na bieżąco. A krytyka drugiego kolegi jest niedopuszczalna w obecności chorego.
Reasumując…
- Solidarny = odpowiedzialny.
- Zasada solidarności jest wpisana w wykonywanie zawodu lekarza i lekarza dentysty od starożytności do czasów współczesnych.
- Solidarność jest jednym z warunków koniecznych do zachowania prestiżu, godności oraz szacunku dla nas samych i naszego odpowiedzialnego zawodu.
Śląscy lekarze w poszanowaniu dla antycznych podstaw solidaryzującego nas Wszystkich zobowiązania
SALUS AEGROTI SUPREMA LEX ESTO postanowili to w sposób szczególny podkreślić.
25 października 2017 r. został odsłonięty pierwszy w Polsce pomnik Hippokratesa, ufundowany ze składek lekarzy i lekarzy dentystów, członków Śląskiej Izby Lekarskiej.
Pomnik jest wyrazem trwałości sformułowanych przez Hippokratesa najważniejszych zasad, stanowiących podstawę składanego przez lekarzy przyrzeczenia.
Także maksyma Hippokratesa „Zdrowie ma wartość największą” nie straciła nic na znaczeniu, stanowiąc istotę rozwoju społecznego.
Obok pomnika został zasadzony platan, zwany „drzewem Hippokratesa”.
Według legendy, właśnie pod platanem Hippokrates spotykał się ze swoimi uczniami, przekazując im wiedzę.
24 maja 2018 r. – na wniosek ORL w Katowicach Rada Miasta Katowice rozpatrzyła pozytywnie projekt uchwały dotyczący nadania placowi położonemu na terenie miasta Katowice, przed siedzibą Śląskiej Izby Lekarskiej, nazwy „Skwer Hippokratesa”.
12 września 2018 r. uroczyście odsłonięto tabliczkę z nazwą skweru.
dr n.med. Jacek Kozakiewicz
Biuro Śląskiej Izby Lekarskiej
ul. Grażyńskiego 49a40-126 Katowice
NIP 634-10-07-704
Czynne w godzinach
pon. 8:00—16:00wt. 8:00—16:00
śr. 8:00—17:00
czw. 8:00—16:00
pt. 8:00—15:00
Znajdź nas na mediach społecznościowych