3 SZTUKI erotycznie
- Opublikowano: 2022-10-03 11:18:16
- Poprawiono: 2024-03-12 15:15:27
- Autor: Georgina Jędrusik
Kolejne spotkanie z cyklu „3 SZTUKI – lekarskie spotkania artystyczne” za nami. W wydarzeniu uczestniczyło ponad 100 osób. Zaprezentowane zostały rzeźby dr. Jerzego Wilgusa i szkice dr Marzeny Swobody-Dzideczek. Spotkanie dopełnił występ Lekarskiej Sekcji Tanecznej „Tango" i dr. Grzegorza Górala, przy akompaniamencie Romualda Gizdonia.
Dr Marzena Swoboda-Dzideczek – lekarz anestezjolog i specjalista medycyny paliatywnej – nie ukrywała, że spotkanie w Śląskiej Izbie Lekarskiej to dla niej jedna z niewielu okazji, by swoje prace pokazać szerszej publiczności. Po ukończeniu liceum bardzo chciała studiować na ASP, rodzice jednak skutecznie ją od tego odwiedli. Ostatecznie wybrała medycynę i jak mówi, nie żałuje, bo można być lekarzem i artystą amatorem, ale artystą i lekarzem amatorem już nie. – Po ukończeniu liceum długo nie rysowałam. Dopiero praca w oddziale covidowym pchnęła mnie z powrotem do rysunku. Ta praca była tak ciężka, że musiałam jakoś odreagować, zresetować się, zająć myśli – tłumaczyła Dr Marzena Swoboda-Dzideczek.
Tego wieczoru przed publicznością zaprezentowała się także Lekarska Sekcja Taneczna Tango, której trenerem jest Wojciech Szołtysik, posiadający najwyższą międzynarodową klasę taneczną „S”. Jako pierwsza w holu Śląskiej Izby Lekarskiej zatańczyła dr Iwona Moś, lekarz pediatra wraz z mężem.
– Kilka lat temu 6 grudnia 2015 roku mój mąż doznał udaru niedokrwiennego obu półkul móżdżku. Miał spore zaburzenia równowagi i w ramach rehabilitacji zaczęliśmy tańczyć. I od tego czasu tańczymy, wprawdzie nie potrafimy (śmiech), ale w ogóle nam to nie przeszkadza. To dodaje nam „poweru życiowego – podsumowała dr Iwona Moś.
Natomiast dr Hanna Siatkowska, której występ taneczny rozpoczął się w przeszklonej windzie, tańczy od zaledwie półtora roku. –To dla mnie spełnienie dawnych dziecięcych marzeń, duża redukcja stresu, samorealizacja. Taniec pozwala mi odetchnąć, odpocząć. Po 10 godzinach pracy jadę na trening i na drugi dzień idę do pracy zupełnie zresetowana. To przywraca mi radość, dodaje sił, wyzwala endorfiny, buduje kolejny dzień. W hiszpańskim pasodoble podziwialiśmy małżeństwo, lekarza pediatrę dr Violetta Rudnicka-Tynior i lekarza dentystę dr. Romana Tyniora.
Duże wrażenie na odwiedzających zrobiły rzeźby dr. Jerzego Wilgusa z różnych okresów jego działalności. W Śląskiej Izbie Lekarskiej zaprezentowane zostały jego prace w kamieniu, drewnie i szkle. Dr Jerzy Wilgus pracuje jako lekarz już 42 lata, rzeźbi dłużej. Jest jednym z najbardziej znanych i cenionych chirurgów plastycznych w Polsce. Jak mówi, operując ciało, często leczy także duszę.
– Patrzę na reakcje ludzi na moją sztukę, uwielbiam z nimi rozmawiać, zawsze pytam, co im się podoba i dlaczego. To moja pasja, ja tworzę głównie dla siebie, jednemu się to podoba, innemu nie, ale jest mi miło, że ludzie wykazują zainteresowanie. Moje rzeźby są w Izraelu, Wielkiej Brytanie, Niemczech, Francji, Australii. Rynek sztuki, a szczególnie rzeźby jest w Polsce bardzo ubogi, częściej sprzedaję swoje prace za granicą – mówi.
Wydarzenie zorganizowała Komisja ds. Kultury Śląskiej Izby Lekarskiej, poprowadził je wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach i przewodniczący Komisji dr Rafał Sołtysek. Duża frekwencja pokazała, że takie spotkania, szczególnie po czasie pandemii, są niezwykle potrzebne i na stałe powinny zostać wpisane w kalendarz ŚIL.
Biuro Śląskiej Izby Lekarskiej
ul. Grażyńskiego 49a40-126 Katowice
NIP 634-10-07-704
Czynne w godzinach
pon. 8:00—16:00wt. 8:00—16:00
śr. 8:00—17:00
czw. 8:00—16:00
pt. 8:00—15:00
Znajdź nas na mediach społecznościowych